O muzyce:
Dla lubiących klimaty armstrongowskie - uczta !!! Dla audiofilów - muzyka , jakią trzeba mieć, by usłyszeć tyle, tak znakomicie brzmiących instrumentów na jednaj płycie. ABSOLUTNIE POZYCJA OBOWIĄZKOWA

O dźwięku:
Polskie Radio SA wydało fantastycznie zrealizowaną i nagraną płytę. Jakże smutno, nędznie i blado brzmi przy tym VERVE (!!!!!) - płyta D. Krall: "Love Scenes", której realizację oceniam na 3+, a nagrany fortepian - maks. na 3. Tu słychać wszystko, nawet to, co dzieje się w III rzędzie i ze publiczność nie została rozgrzana jak należy. (Powściągliwe oklaski, atmosfera.) Barwy instrumentów nie są zafałszowane, są naturalne, rozdzielone, nie zlewają się, a tworzą przepiękny spektakl muzyczny. * * * Mam sporo płyt zrealizowanych wybitnie. Zabieram je na odsłuchy i znam na pamięć brzemienia w różnych systemach. Ta płyta jednak może być moją nr 1., bo nie jest wymodelowana, jak Chesky i brzmi naturalnie. Instrumenty zostały nagrane z właściwej odległości, wokal jest cały czas dobrze słyszalny, czytelny (za wyjatkiem fragmencików, gdzie p. Ewa jakby troszkę nie radzi, czy też odwraca na chwilę głowę od mikrofonu, ale to są potknięcia niegodne większej uwagi). SUPER ROBOTA. Powiem tak: autorzy i współtwórcy wydanej przez AUDIO płyty: "Przeboje Myzyki Filmowej" - uczcie się, bo Wasza robota - za wyjątkiem kilku utworów - jest do bani. I tyle. VERVE się chowa - nawiazuję do realizacji płyt z muzyką D. Krall.